Kronika kryminalna: skradziony znak
Sam znak może i został z nami i miewa się całkiem dobrze. Kompletność jego znaczenia zaczyna jednak budzić pewne wątpliwości. Przyjrzyjmy się najpierw kilku przykładom:
Po krótkiej analizie rodzą się pytania: dlaczego widełki dynamiczne występują jednocześnie z ich literowymi odpowiednikami? Dlaczego po oznaczeniu dim Ogiński wprowadza tempo ? Oczywiście zdwojenie można tłumaczyć jako wzmocnienie danego określenia; założyć, że to błąd (w egzemplarzu Romansów sporządzonym dla Josepha Joachima, brak widełek przy określeniu dim; widoczne w tym manuskrypcie poprawki wprowadzone ołówkiem, w tym nasze widełki, najprawdopodobniej pochodzą od syna Clary – Ferdinanda), a w wypadku Ogińskiego przyjąć, że oznaczenie tempo nie jest związane z poprzedzającym je diminuendo, lecz odnosi się do ewentualnej zmiany tempa, która mogła nastąpić ze względu na przejście na część trio.
A jeśli jednak dobrze znane nam znaki kryły w sobie więcej znaczeń?
Z teoretyczną odsieczą przychodzi Hugo Riemann i jego dzieło Musikalische Dynamik und Agogik. Lehrbuch der musikalischen Phrasirung auf Grund einer Revision Lehre musikalischen Metrik und Rhytmik. Zdaniem Riemanna granie równo – bez wprowadzania przyśpieszenia wraz z crescendo i zwalniania z decrescendo, jest mechaniczne i amuzyczne. Nie chodzi tutaj o duże zmiany agogiczne, lecz o budowanie napięcia przy użyciu dynamiki i manewrowaniu czasem muzycznym. Riemann nie różnicuje w wyrazisty sposób widełek dynamicznych i oznaczeń literowych, jednak w przykładach stosuje właśnie oznaczenia graficzne; choć może brak tego rozróżnienia to właśnie symptom schyłku tej pięknej tradycji? Dzieło pochodzi z roku 1884. Trudno jednoznacznie odpowiedzieć czy opisane przez niego zjawisko potwierdza teorię agogicznych zmian kryjących się w dynamicznych widełkach. Być może wcale nic nie zostało skradzione.
Cóż jeśli jednak?